
Miało tego pana nie być. Ale jest :-) Nie mogłam się powstrzymać, a do tego zostałam przekonana, że mam "ładniejsze" okazy na blogu, i że tak naprawdę urugwajskie ciasteczko mam tylko wybitnie nieniszową klatę :-) Reszta się kwalifikuje.









Na koniec "słitaśna" stylizacja. Nie przepadam za takowymi - i to mocno, ale nieeeech bęęędzie...:)

a fuuuj,ale niszowy;p żeby nie było,żem do niszy przywykła;)
OdpowiedzUsuńSkarbku - :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Słoneczko
OdpowiedzUsuńA Słoneczko Urugwaju wspaniałomyślnie odmachuje i nawet przesyła całusy :D
OdpowiedzUsuńPewnie, że brzydki. Taki brzydki, że nie wprost nie można patrzeć. Lepiej podotykać. :D
OdpowiedzUsuńCzemu nie będzie Kahna??
Rozumiem, że na razie. Bo Brucka, Krystianka i Pana Żądełko tez miało nie być. :P
A tak w ogóle, to przed wyjazdem wrzucę u siebie coś (i przy okazji KOGOŚ). Spodoba Ci się. :D
OdpowiedzUsuńWidzisz jaką ja mam słabą wolę?:D
OdpowiedzUsuńCo do do dotykania - wolę jego twarz od jego klaty. Serio, serio:)
Już się nie mogę doczekać, kogo dasz na swojego bloga
Twarz to sobie akurat możesz zatrzymać. :]
OdpowiedzUsuńA ów KTOŚ już dziś. Będzie. Na pożegnanie.
Madzik,zostałaś otagowana;))
OdpowiedzUsuńhttp://skarbka-nosem.blogspot.com/2010/08/tag-czyli-zostaam-wyrozniona.html
Madzik, a gdzie następne ciasteczka?
OdpowiedzUsuń